sobota, 14 kwietnia 2012

Igły , nitki i kobitki

Dzięki uprzejmości mojej ukochanej babci miałem szanse spędzić dzień zakładzie krawieckim.
Nie byle zakładzie.
Poniżej Pani Krysia. Wieloletnia wspólniczka.

Szybko można zauważyć jak bardzo różni się ich praca od norm panujących obecnie.
Wszystko dalej odbywa się w pełni ręcznie.

Fela.
Od pewnej ręki zależy efekt końcowy.






Mała przerwa po całym dniu pracy.

Zdjęć dużo , zbyt mało by oddać wszystkie aspelty tej ciekawej ale bardzo cieżkiej pracy.
Ogromne podziękowania dla Babci Feli i Pani Krysi.

2 komentarze: